Hanna Stolińska - NORSAN Polska
MenuMenu

“Musimy w końcu zrozumieć, że suplementacja kwasami omega-3 jest tak samo ważna jak suplementacja witaminą D.

Nie ma wyjątków, zwłaszcza w związku z bardzo niskim spożyciem ryb morskich oraz w kontekście diety roślinnej.”

Dr Hanna Stolińska

Dr Hanna Stolińska, przez siedem lat pracowała w Instytucie Żywności i Żywienia. Obecnie prowadzi własny gabinet. Pomaga osobom z problemem nadwagi i otyłości, cierpiącym na choroby dietozależne oraz będącym na dietach alternatywnych (ze szczególnym uwzględnieniem diet roślinnych).

 

Prowadzi również szkolenia dla dietetyków i lekarzy oraz wykłady dla dzieci, rodziców i osób starszych. Współpracuje z Narodowym Programem Zdrowia i przy realizacji kampanii społecznych. Bierze udział w programach i projektach naukowo- badawczych.

Przekazuje wiedzę żywieniową również poprzez liczne wystąpienia telewizyjne, i radiowe oraz pisanie artykułów naukowych i popularnonaukowych.

Autorka artykułów naukowych i popularnonaukowych, autorka lub współautorka cenionych książek o odżywianiu.

Haniu, czy możesz nam opowiedzieć czym dla Ciebie jest dieta roślinna?

Dieta roślinna to dla mnie nie tylko model żywienia, rodzaj diety czy eliminacja produktów zwierzęcych z mojego talerza. To coś więcej, to styl życia i sposób dbania o siebie poprzez dawanie mojemu organizmowi wszystkiego co cenne do zachowania zdrowia, lekkości i dobrego samopoczucia. To również jeden z najlepszych sposobów dbania o planetę. Coraz częściej zapominamy o tym jak poprzez wybory żywieniowe możemy wpływać na klimat, zanieczyszczenie powietrza i jakość wody – rzeczy pozornie niezależne od nas, a warunkujące również nasze zdrowie. Dieta roślinna to dla mnie sposób odżywienia, bo staram się traktować jedzenie właśnie jako materiał energetyczny i odżywczy i nie kojarzyć je z emocjami, nudą czy zmęczeniem. Chociaż to dobre odżywienie to naprawdę często remedium na zły nastrój. Kocham kolory diety roślinnej, kocham te smaki, kocham również jej różnorodność, znacznie większą niż posiłki na diecie tradycyjnej. Czuje się na niech doskonale, dała mi siłę żeby moje ciało zwalczyło ciężką chorobę. Dieta roślinna dla mnie to również dobry wygląd, prawidłowa masa ciała, piękna, lśniąca i naturalnie opalona skóra, mocne włosy i paznokcie oraz działanie antyaging. Ale jestem dietetykiem klinicznym i absolutnie nikogo nie przestawiam na dietę wegańską. Natomiast każdemu pacjentowi staram się tak zmodyfikować jego talerz, żeby sięgał głównie po produkty roślinne, zwłaszcza warzywa, a produkty zwierzęce dobrej jakości były jedynie uzupełnieniem. W sercu zawsze cieszę się z każdej osoby, która zaczyna ograniczać zwłaszcza mięso w swojej diecie. Dlaczego? Bo w swojej pracy bazuję na nauce, a już setki badań potwierdziły, że ograniczenie produktów pochodzenia zwierzęcego, oczywiście pod warunkiem dobrego zbilansowania diety, to najzdrowszy model żywienia. A jeszcze jeden ważny aspekt – dieta roślinna, a dieta roślinna 😊 Ja mówię przede wszystkim o nieprzetworzonej diecie roślinnej.

 

Jak oceniasz naszą wiedzę dotyczącą jedzenia mięsa, czy wciąż pokutuje przekonanie, że “obiad bez mięsa to nie obiad”?

Niestety bardzo mocno dzielimy się na dwie grupy. Osoby, które już doświadczyły smaku i siły roślinnego pożywienia oraz osoby, które bazują na nie wiem na czym, być może jakiś mitach niczym nie popartych, że brak mięsa to brak smaku, sytości i energii. Jest mi bardzo przykro, że ludzie w naszym kraju, ale też w innych miejscach na świecie, nie idą z duchem czasu, ale przede wszystkim negują aspekty naukowe. A ja już też nie mam siły, w swojej praktyce ciągle przypominać, że ograniczenie mięsa to mniejsze ryzyko większości chorób. Nie wiem skąd bierze się wręcz agresja, kiedy ja czy inne osoby pokazujemy dania bez mięsa czy mówmy o diecie roślinnej. Każdy sam powinien decydować o tym co je i po czym się najlepiej czuje i nie krytykować innych. Znam wielu mężczyzn na diecie roślinnej, również sportowców, kulturystów, maratończyków. Roślinne posiłki naprawdę sycą i dają energię. Dieta roślinna to nie same warzywa. A jeżeli ktoś lubi smaki mięsne czy nabiałowe istnieje wiele roślinnych zamienników doskonale imitujące te właśnie smaki. Polecam robić sobie chociaż raz w tygodniu taki roślinny dzień i zobaczyć, jak się czujemy i czy czegoś nam brakuje. Nie na jednej imprezie towarzyskiej widzę, że hummus z marchewką jest o wiele popularniejszy niż tradycyjne przekąski. Warto otworzyć się na nowe smaki i aromaty. Nie pożałujecie.

 

Jesteś autorką książki “Zakłamane jedzenie”, z którymi mitami żywieniowymi spotykasz się najczęściej w swojej praktyce?

Oj mitów żywieniowych jest coraz więcej. To przykre. Niestety zawód dietetyka nie jest regulowany prawnie i praktycznie każdy z nas je posiłki i uważa się za specjalistę z tej dziedziny. W Internecie można napisać wszystko. A niestety nikt nie bierze odpowiedzialności za zdrowie, a czasem życie innego człowieka. Najpopularniejsze mity? Oczywiście numer jeden obecnie to to, że węglowodany są złe, tuczą i powodują insulinooporność. Kolejne mity: kawa odwadnia, wypłukuje magnez i jest szkodliwa, ziemniaki tuczą, jedz kolację do 18:00, mrożone warzywa są bezwartościowe, fruktoza z owoców jest zła, jedz owoce tylko rano, laktoza szkodzi tarczycy, gluten jest zły dla jelit, dieta roślinna jest niedoborowa, słodziki to chemia i powodują raka, chudy nabiał nie ma witaminy D, jajka podwyższają cholesterol, ryby to same zanieczyszczenia, żywność ekologiczna to kłamstwo, olej rzepakowy jest niezdrowy, orzechy trzeba prażyć, mamy nawet ogrom mitów dotyczących picia wody np. nie można pić w czasie posiłku. Mity żywieniowe to naprawdę temat rzeka.

 

Co jest według Ciebie ważne w diecie roślinnej, na jakie składniki, mikro i makroelementy, witaminy powinni uważać weganie czy wegetarianie?

Dieta wegetariańska czy wegańska może być tak samo niedoborowa jak dieta tradycyjna. Wszystko zależy od prawidłowego zbilansowania każdego modelu żywienia. Przede wszystkim stosowanie żywności nieprzetworzonej. Kajzerka też jest wegańska, ale nie ma w niej nic wartościowego. A na jakich składnikach warto się skoncentrować? Oczywiście białko, przy odpowiedniej wartości energetycznej trudno zjeść go za mało, ale wiele osób np. aktywnych fizycznie potrzebuje go więcej. Dobre tłuszcze bogate w kwasy omega-3, których nie spożywa się na dietach roślinnych z ryb, a jedynie z gorzej przyswajalnych roślin, choć jest to problem ogólnie całej populacji. Następnie żelazo, wapń oraz witamina B12 z suplementacji. Na diecie roślinnej należy suplementować kwasy omega 3, witaminę D- czyli to co każdy oraz dodatkowo właśnie witaminę B12.

Jakich produktów, Twoim zdaniem, nie powinno zabraknąć w diecie roślinnej?

Dieta roślinna jest tak cudownie smaczna i różnorodna. I właśnie to klucz do sukcesu – urozmaicenie. Ze względu na żelazo ważne są pełnoziarniste produkty zbożowe – chleb koniecznie na zakwasie, płatki owsiane, kasze – gryczana i komosa ryżowa, ryż naturalny, ciemne makarony, dobre mąki, ziemniaki i bataty. Zielenina – konieczność ze względu na żelazo, wapń – przynajmniej w dwóch posiłkach w ciągu dnia. Nie zapominajmy o jarmużu i natce pietruszki. Warto polubić się też z zakwasem z buraków. Owoce – morele i suszone figi – bomba wapnia. Roślinne zamienniki nabiału – napoje i jogurty roślinne. Można popróbować dodatku do potraw roślinnych białek w proszku. Koniecznie rośliny strączkowe – codziennie, zwłaszcza ciecierzyca, która ma dużo żelaza. Orzechy włoskie, laskowe, migdały, pestki dyni, słonecznika, sezam, mak, siemię lniane, nasiona chia, nasiona konopne i algi morskie. Do tego dobre tłuszcze roślinne, zwłaszcza lniany, surowe kakao i bogactwo przypraw

Jakie znaczenie ma dla Ciebie omega-3 i dlaczego?

Kwasy tłuszczowe omega-3 to jeden z topowych tematów w kontekście zdrowia ostatnich lat. A to za sprawą ich ważnej roli w aspekcie praktycznie całego organizmu. Dlatego ciężko wskazać mi jakieś konkretne znaczenie. Wielu moich pacjentów to osoby borykające się z chorobami autoimmunologicznymi i ogólnie: stanem zapalnym. Wiemy jak wielkie znaczenie w tym przypadku mają właśnie kwasy omega-3. Dodatkowo wpływ na metabolizm, układ nerwowy i sercowo-naczyniowy. Musimy w końcu zrozumieć, że suplementacja kwasami omega-3 jest tak samo ważna jak suplementacja witaminą D. Nie ma wyjątków, zwłaszcza w związku z bardzo niskim spożyciem ryb morskich oraz w kontekście diety roślinnej.

Skąd znasz nasz wegański olej?

Od wielu lat nie spożywam ryb, a wiem też jak trudno jest dostarczyć bez nich cenne kwasy omega-3 przy wysokim udziale omega-6 w diecie roślinnej. Dlatego poszukiwałam wegańskich omega-3 dla siebie i dla wielu moich pacjentów. Są one tak samo jakościowe i wartościowe jak produkty z oleju rybiego. Ważne są dla mnie również duże dawki omega-3 oraz to, żeby były ekologiczne. Zarówno ryby jak i wodorosty bardzo mocno chłoną metale ciężkie. I tak trafiłam na NORSAN. Ja osobiście wolę kapsułki, ale niektóre osoby mają problem z ich połykaniem i wybierają postać oleju. Produkty te są wysokiej jakości, po ich spożyciu nie czuć posmaku ryby. Dziękuję marce NORSAN za tak wartościowe wegańskie omega-3, które polecam każdemu na diecie roślinnej i nie tylko.

HANNA szczególnie poleca:

ZIELONA PRZYSZŁOŚĆ

Olej omega-3 z alg – 100% wegański